wtorek, 15 marca 2016

#92

Ty się odchudzasz?! a z czego?!” „ Ale z Ciebie chudzielec” – nie możesz już tego słuchać? To wpis dla Ciebie!


Ostatnio kilka osób zwróciło mi uwagę na temat tego, że wszędzie są informacje jak schudnąć ale nie ma na temat tego jak przytyć. Postanowiłam w związku z tym zrobić post dla osób które zmagają się z tym problemem.

Niedowaga jako skutek utraty masy ciała może być objawem wielu chorób i nie tylko. Często odpowiedzialne za to może być zespół jelita drażliwego, tarczyca, cukrzyca, choroby pasożytnicze ale też stres czy wszelakiego rodzaju zmartwienia. Zanim przystąpisz do zmiany diety skonsultuj się z lekarzem i zrób sobie badania.
Większość kobiet dałaby się pokroić za bardzo szczupłe ciało, jednak właścicielki naturalnie chudych sylwetek często marzą o bardziej krągłych, kobiecych kształtach. Wydaje się, że nic prostszego, jak zacząć jeść wszystko, na co ma się ochotę.

Jednak jeśli nie masz żadnych przeciwwskazań to zacznijmy o tego , że nie powinno się wierzyć w klimaty typu: „aby przytyć: nie ćwicz, jedz słodycze, Fast foody, popijaj wszytsko gazowanymi napojami”….. STOP! Nie tędy droga. By przytyć i nie stracić zdrowia nie wystarczy przyjmować ogromnej ilości jedzenia, spożywać dużo słodyczy i tłustych pokarmów, bo to może prowadzić do niestrawności, wzdęć i wymiotów. Dieta powinna łączyć produkty zdrowe, wartościowe węglowodany, białko i zdrowe oleje.

Podwyższenie wagi w zdrowy sposób (poprzez wzrost tkanki mięśniowej, a nie tłuszczowej) jest procesem wolnym. Aby przybrać na wadze trzeba wykazać się cierpliwością

Najważniejsze pytanie.. a więc co jeść? Zacznijmy od tego że powinno się unikać kofeiny i nikotyny ponieważ są one stymulatorami metabolizmu, powodując, że spala się kalorie w szybszym tempie!  Jakość masy, której nabierzesz przez zwiększenie przyswajanych kalorii zależy od tego z jakich produktów te kalorie będą  pochodzić.

*Jeśli nie masz problemów z nerkami lub wątrobą, śmiało możesz zwiększyć  dzienne spożycie białka i dobrych tłuszczy (czyt. dalej). Dostarczenie odpowiedniej ilości białka w diecie podczas cyklu treningowego umożliwia maksymalny wzrost tkanki mięśniowej. Jeśli zapomnimy o białku w diecie to zamiast budować nowe mięśnie, będziemy sukcesywnie pozbywać się starych. Spożywaj dużo: ryb, mięsa (wołowina, cielęcina, jagnięcina, dziczyzna, indyk, kurczak) czy jajek!

*Przede wszystkim jedz wyłącznie czyste, jakościowe, jak najbardziej świeże jedzenie. Im więcej świeżej pożywki, niepoddanej obróbce termicznej, tym więcej enzymów, witamin i składników mineralnych dostarczymy organizmowi.

* Wybieraj WĘGLOWODANY złożone (dające energię na dłuższy czas, nie powodują skoków insuliny)

*Dostarczaj wartościowe tłuszcze jak np. z ryb, oleju kokosowego, orzechów czy awokado

*Nie zapominaj o warzywach i owocach aby zachować równowagę kwasowo-zasadową organizmu

Co można jeszcze zrobić, żeby pobudzić apetyt? Nie jeść śmieciowego jedzenia które wbrew pozorom może poprzez swoje intensywne smaki hamować apetyt, nie jeść zupek w proszku zamiast prawdziwego obiadu. Można również używać przypraw pobudzających apetyt- jak np. kozieradka, ,imbir, jałowiec, kolendra, majeranek, tymianek, mięta  czy też melisa. A co najważniejsze ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!

Ogranicz trening cardio a wprowadz trening siłowy! Ćwicząc z obciążeniem, zwiększasz bowiem masę mięśni, a nie tłuszczu. Dodatkowe kilogramy pojawiają się więc od razu w formie świetnie wyrzeźbionego brzucha czy fajnych pośladków ;) TRENUJ! TRENUJ! TRENUJ!


 xoxo

Źródło:
Centrum-natura.pl
Drlifestyle.pl
Zapytajtrenera.pl

sobota, 12 marca 2016

#91

CHEAT MEAL

Wielu z nas dba o "czystą miskę". Ciągle kontrolujemy spożywany przez nas pokarm. Tego nie, tamtego też nie.. obniżamy sobie kaloryczność, często się głodząc.. ale w pewnym momencie mamy dość i rzucamy się na jedzenie i pochłaniamy wszystko co jest na około!!!!!!

Jakie jest więc rozwiązanie ?
Tutaj pojawia się właśnie cheat meal czyli  tak zwany oszukany posiłek.

Jak go zastosować i kiedy ?

Powtarzam to ciągle moim podopiecznym, że jest to mega sprawa. Sprawa wygląda tak: jeśli cały tydzień dbasz o miskę to jeden oszukany posiłek w niczym Ci nie zaszkodzi a wręcz pomoże. Nie powinno się go spożywać na starcie dnia ani na końcu. Najkorzystniejszą porą jest środek dnia.

Zacznijmy od tego. Zastosowanie oszukanego posiłku ma istotny wpływ na hormony tarczycy, insuliny i leptyny (hormon tkanki tłuszczowej). Każdy z nich jest odpowiedzialny za coś innego ale łączy ich więź z metabolizmem składników odżywczych. A więc dzięki cheat meal, podwyższona ilość kalorii z posiłku wypełni nasze ciało odpowiednimi składnikami odżywczymi oraz zahamuje nasz apetyty i przyspieszy metabolizm spoczynkowy. Właśnie pojedynczy cheat meal nie jest wstanie wpłynąć na hormon leptyny.

Cheat meal powinien obejmować ok 1000 kcal np kebab czy porządny kawał czekoladowego ciasta :D. Jednak, żeby przyjąć swój pierwszy cheat powinno się dbać o miskę tydzień bądź dwa tyg. Tak czy siak opłaca się !


Mało tego, taki cheat mocno odblokowuje naszą głowę a głównie o to mi chodzi!  Zdecydowanie polepsza nam się humor. Jesteśmy wręcz w stanie euforii! Także jeśli wiesz, że szykuje się jakaś imprezka, urodziny albo poprostu masz dość ciągłego "kurczaka" pamiętaj, że taki cheat wyjdzie Ci tylko na dobre!




SMACZNEGO ! :D

czwartek, 10 marca 2016

#90

TATUAŻE.

Dzisiaj nie o zdrowiu, nie o jedzeniu.. nie o modzie hmm a może jednak troszkę o modzie i o stereotypach.

Tatuażom od dawien przypisuje się różne etykiety pomimo tego, że jednak są postrzegane pozytywnie. Najczęściej kojarzone one są z przestępczością. Istnieje takie przekonanie, że skoro masz tatuaż to np należałeś do grupy gangsterskiej :). Niewiele jednak osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że w wielu zakładach zabrania się tatuowania. Przepisy można znaleźć chociażby w polskim kodeksie karnym. Ten stereotyp szczególnie zakorzeniony jest u osób które pamiętają jeszcze czasy komunizmu kiedy właśnie tatuaże posiadały osoby które odbywały jakaś kartę w więzieniu. Trochę przez to rozumiem moją babcię :) 

Powoli jednak to się zmienia. Coraz bardziej ludzie są wyrozumiali pod tym względem i coraz więcej się na to decyduje. Istnieją jednak jeszcze zawody w których tatuaż nie jest do przyjęcia według pracodawców.

Przejdźmy dalej. Dużo ludzi myśli, że zrobienie tatuażu wiąże się z konsekwencjami dla zdrowia. Zarażenie chorobami a nawet śmiercią.. w obecnych czasach higienę utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie a takowe rzeczy powinno się robić w profesjonalnych salonach u doświadczonych osób.
Należy zapamiętać, że posiadanie tatuaży to indywidualna sprawa i nie należy uprzedzać się do osoby która je posiada. Jej ciało, jej tatuaż. Jest trochę własne wyrażenie samego siebie.

Wychodzę z założenia, że tatuaż robię dla siebie a nie dla innych. Mi się ma podobać a nie innym. Każdy z moich tatuaży ma znaczenie, każdego pamiętam datę i każdy jest dla mnie ważny, wiąże się z pewnym wydarzeniem bądź momentem w moim życiu który chce zapamiętać do końca moich dni :). Wiele osób nawet nie wie, że je mam, że mam ich kilkanaście ;)

Zanim jednak go zrobisz, zastanów się raz albo i dziesięć. :) Lepiej dopłać trochę więcej niż masz potem żałować :) ponoć to uzależnia... coś w tym jest :P

xoxo 






poniedziałek, 7 marca 2016

#89

NABIAŁ.

Ostatnio na zakupach w pewnym supermarkecie, stojąc w kolejce 'podsluchalam' rozmowę dwóch dziewczyn stojących przede mną. Zacznijmy od tego jak wyglądały ich zakupy, były to same produkty przetworzone, jogurty smakowe i duża ilość jogurtów, kefiów typu 'light'.
Rozmowa: "od jutra idę na dietę. W końcu zrobiłam zakupy"... i tu serio przypomniało mi się jak kiedyś też tak myślałam - myślałam, że jedząc jogurciki stracę kg. Na szczęście moja droga ułożyła się tak a nie inaczej i moja wiedza pozwala mi kierować sobą i innymi. Człowiek w końcu uczy się przez całe życie wiec weź lekcje z tego wpisu :)

Ten wpis dedykuję tym którzy mają braki w wiedzy żywieniowej a szczególnie dedykuję moim podopiecznym którym w kółko czasami powtarzam, historię o nabiale.

Zacznijmy od początku. X lat temu nie hodowaliśmy udomowionych zwierząt i nie piliśmy mleka no chyba, że jakiś zajebisty myśliwy złapał dzikiego tygrysa ;) albo bawoła i go wydoił, choć śmiem przypuszczać, że prędzej zależało im na mięsie niż mleku. Na pewno można włożyć między bajki powtarzane wciąż historie o
mleku, wapniu i mocnych kościach.

Czym więc jest nabiał?
Nabiał to głównie mleko ale też jogurty, kefiry, sery twarogowe i ŻÓŁTE, śmietana, maślanki i masło.
Ze względu na obecność estrogenu (oraz innych hormonów) w tych produktach, osoby z zaburzeniami tarczycy powinny szczególnie wykluczyć te produkty ze swojej diety.
Problem jednak nie leży tylko w tym. Produkty mleczarskie mają bardzo niekorzystną dla naszego metabolizmu proporcje cukrów, tłuszcz i protein. Laktoza czyli cukier mleczny, jest bardzo szybko wchłaniana do krwi, a zawartość tłuszczy zwierzęcych bardzo wysoka. Te właśnie czynniki sprawiają, że nasza wątroba musi się nieźle napracować, żeby zmetabolizowac nabiał, mało tego nie może w tym czasie spalać naszego tłuszczu a wręcz przeciwnie ZACZYNA GO ODKŁADAĆ.

Organizm większości ludzi naturalnie przestaje produkować znaczną ilość laktozy w wieku od 2 do 5 lat. Uwaga! 75% ludzkości świata genetycznie nie może prawidłowo sprawić mleka - nietolerancja laktozy.
Nie chce się tutaj wypowiadać na temat wapnia w mleku bo to temat na kolejny wpis. Nie mniej jednak wspomnę tylko tyle, ze najlepiej przyswajanym wapniem jest ten z warzyw. Dużą zawartość wapnia ma np jarmuz, fasola, migdały oraz niektóre ryby: łosoś, halibut, sardynki.
Wróćmy do nabiału. Produkty o obniżonej zawartości tłuszczu typu 0%, light itp są jeszcze gorsze! Szkodzą przemianie materii jeszcze bardziej niż te pełnotłuste. Dlaczego? Zawierają jeszcze więcej laktozy w stosunku do tłuszczy i dlatego jeszcze trudniej je zmetabolizowac. Mało tego jedzenie nabiału pobudza hormony płciowe w sposób, który SPOWALNIA metabolizm. Duża zawartość estrogenu przyczynia się też do niepłodności i do zespołu policystycznych jajników.

Teoretycznie mleko zawiera mało węglowodanów ale ale za to silnie stymuluje wydzielanie insuliny co prowadzi do nie równowagi hormonalnej (trądzik, otyłość, zmiany skórne, depresji, przyspiesza postępy cukrzycy). Mleko zdecydowanie nie pomoga stracić na wadze!

Jak wiec zastąpić nabiał?
Zastąp mleko krowie mlekiem np migdałowym, różowym czy kokosowym.
Dbaj o dostarczanie wapnia z warzyw, orzechów i ryb.

Tyle! Mam nadzieje, ze rozjaśniałam Twój umysł zepsuty napędzanymi reklamami i wmawianymi nam teoriami które nie są oparte o żadne badania.
xoxo

Źródło: paleosmak.pl, szybkaprzemiana.pl, "Dieta bezglutenowa i bezmleczna" - J. Rujner

sobota, 5 marca 2016

#88

TARCZYCA 

W swojej pracy bardzo często spotykam się TARCZYCĄ.  Czasami wydaje mi się, że to zmora XXI wieku. Z moją tarczycą jest wszystko w porządku natomiast musiałam dużo na ten temat się naczytać, żeby zrozumieć problemy z jakimi zmagają się moi podopieczni.

W Internecie jest mnóstwo informacji, jednak ciężko znaleźć w jednym miejscu wszystko. Jak trenować, co trenować, co jeść? Osobiście dużo na ten temat poczytałam i zebrałam podstawowe informacje w jednym miejscu. Tak naprawdę jest to minimum, ponieważ na ten temat można pisać i pisać.

Chciałam jednak pokazać, że tarczyca nie jest przeszkodą w dbaniu o swoją sylwetkę. Chcieć to móc! To nie jest żadna wymówka. Ludzie z tarczycą nie mają lekko ale sorrryy są osoby które mają dużo ciężej.
Zacznijmy od tego czym jest tarczyca:

„Tarczyca (łac. glandula thyroidea) – nieparzysty gruczoł wydzielania wewnętrznego występujący u kręgowców. Wytwarza hormony trójjodotyroninę (T3), tyroksynę (T4) i kalcytoninę, wpływając na metabolizm i gospodarkę wapniowo-fosforową organizmu.” – Wikipedia

„Tarczyca jest położonym na szyi, istotnym w ludzkim organizmie gruczołem wydzielania wewnętrznego. Produkowane przez nią hormony (trójjodotyronina T3 i tyroksyna T4) działają najbardziej różnokierunkowo spośród wszystkich znanych hormonów. Hormony tarczycy (dalej zwane HT) są potrzebne do prawidłowego różnicowania i rozwoju wielu tkanek, przede wszystkim do rozwoju ośrodkowego układu nerwowego, wzrostu kości i prawidłowego przebiegu dojrzewania płciowego. Ponadto stymulują termogenezę i regulację metabolizmu poprzez wpływ na przemiany białek, węglowodanów i tłuszczów.” –TreninBiegacza.pl

!!!!!!!TRENING A TARCZYCA!!!!!

Niedoczynnośc tarczycy:

W zasadzie każda aktywność dostosowana do stanu zdrowia i preferencji przyniesie korzystny efekt. Przy nadwadze i niedoczynności tarczycy fajnie skupiać się na ćwiczeniach (z obciążeniem) górnych partii ciała i ramion, wszelka praca ramion bardzo korzystnie wpływa na pobudzanie tarczycy. Pamiętajmy, że sport, a zwłaszcza ćwiczenia interwałowe, podnoszą metabolizm tak bardzo obniżony przez chorobę. Warto zapamiętać te plusy, aby pokonać brak motywacji spowodowany chorobą.

Osoby z niedoczynnością tarczycy nie powinny pływać w chlorowanej wodzie – chlor przy powierzchni wody intensywnie paruje – wdychany bardzo źle wpływa na czynność tarczycy.

DIETA: Przy NIEDOCZYNNOŚCI tarczycy gdzie produkcja hormonów jest ograniczona mamy problemy z utrzymaniem wagi ciała ze względu na spowolniony metabolizm, jest nam zimno, nasza skóra jest sucha, cierpimy na obrzęki ważne jest aby z pokarmem dostarczać sobie niezbędnych składników a głównie jodu. Gdzie go szukać? Warto jadać ryby, owoce morza, wołowinę, wieprzowinę, jaja, ryż, białą kapustę, szpinak, ananasy, gruszki, jabłka. Ograniczyć a nawet i wykluczyć gluten.
Na wakacje warto wybrać się nad polskie morze!

Hashimoto:

Osoby mające hashimoto mogą mieć problemy z zakwasami i bólem mięśni. Wtedy ważne jest stosowanie ćwiczeń rozciągających. W hashimoto bardzo polecane są intensywne spacery z kijkami, jeśli chcemy ten wysiłek zintensyfikować to warto zaopatrzyć się w obciążniki na nogi i ręce. Kolejnym sportem jest pływanie najlepiej kraulem. Wymachy ramion i intensywne skręty glowy działają bardzo mocno pobudzająco na tarczycę. Jeśli nie potrafimy pływać dobrze to warto wspomóc sie „makaronem” lub pasem do aerobiku wodnego.

Bardzo wskazane są też ćwiczenia gimnastyczne z obciążnikami na ręce i nogi. Aktywność fizyczna jest wręcz niezbędnym elementem terapii!!!! Uwrażliwia komórki na działanie hormonów tarczycy, dzięki czemu można nawet zmniejszać dawki leków.
Jeśli dajemy radę biegać to również tą formę sportu warto włączyć z uwagi na to, że podczas biegu zwiększa sie intensywnie wydzielanie endorfin.

DIETA: Podstawą diety przy chorobach tarczycy (SZCZEGÓLNIE HASZIMOTO) jest całkowite unikanie glutenu oraz laktozy. http://paleosmak.pl/zapalenie-tarczycy-hashimoto/


Nadczynność tarczycy:

Nie wolno przesadzać i należy monitorować stan organizmu aby nie zrobić sobie krzywdy. Lepiej postawić na jakość a nie ilość. Jednak przy unormowanej lekami chorobie i pod kontrolą dobrego endokrynologa można wprowadzać większą ilość wysiłku typu: bieganie, kije, ćwiczenia gimnastyczne itd

DIETA: W NADCZYNNOŚCI tarczycy nadmiernie produkujemy hormony przez to charakteryzuje się to przyspieszoną czynnością serca, nadmierną pobudliwością nerwową i osłabieniem siły mięśniowej. Warto jeść więcej białka, jaj, chudego mięsa, ryb. Należy komponować posiłki tak, by zawierały sporo witamin A, C, B1 oraz składników mineralnych. Trzeba wybierać potrawy lekkostrawne, unikać dań tłustych, smażonych. Najlepiej gotować na parze. W kuchni stosować tłuszcze roślinne, a nie zwierzęce. Nie jeść zbyt często kapusty, brokułów, kalarepy i rzodkiewki, a przede wszystkim- unikać napojów z kofeiną!


Tarczyca powinna być leczona u lekarza ogólnego lub endokrynologa, który w zależności od schorzenia dobierze terapię pozwalającą przywrócić fizjologiczne wartości HT. Dlatego jeśli zauważysz u siebie symptomy mogące wskazywać na schorzenie tarczycy, udaj się do jednego z wymienionych wyżej specjalistów!!!
Nie szukaj wymówek!! Zgłoś do specjalistów i zacznij czerpać z życia same korzyści!

Źródło: Wikipedia.pl, TreningBiegacza.pl, SportOdKuchni.worldpress.com, tarczyca.info, paleosmak.pl, poradnikzdrowie.pl 

xoxo


środa, 2 marca 2016

#87

Konkurs!!!! 
Nie dawno ogłosiłam konkurs:
👑
"Do wygrania metamorfoza pod moim okiem!
Chcesz coś zmienić a nie wiesz jak? Patrzysz w lustro i ciągle coś Ci nie pasuje?
Do wygrania - profesjonalna metamorfoza!!!!! Pomogę Ci być lepszą wersją siebie. Odnajdę Twój potencjał! Plan treningowy, zmiana nawyków żywieniowych a następnie przegląd szafy i metamorfoza stylistyczna. Co trzeba zrobić? Jeśli nie boisz się zmian! Jeśli w końcu chcesz coś zmienić! MASZ ŚWIETNĄ OKAZJĘ! Udostepnij ten post na swojej tablicy. Dodaj w komentarzu opis dlaczego to Ty powinnaś wygrać. Nie zmarnuj okazji!Z pośród zgłoszeń wybiorę trzy finałowe kobietki z którymi się spotkam. Po rozmowach zadecyduje o wygranej.Zgłoszenia konkursowe do 1 marca! Ogłoszenie wyników 8 marca ! "


Ilość zgłoszeń mnie zadziwiła.... jestem w ogromnym szoku. Dlaczego chciałam, żeby Panie napisały "publicznie/oficjalnie" w komentarzu czemu to mam właśnie ową wybrać? Czytając, napływa mi do głowy mnóstwo myśli i wzruszeń... chciałabym pomóc każdej ale... 
Sprawa wygląda tak.... wszystko zaczyna się w głowie... jeśli samemu dojdziemy do tego, że chcemy zmian to je zrobimy. Wystarczy chcieć i się nie poddawać !!!! Wiem, czasami jest potrzebna pomoc, motywacja i wsparcie aleeeee to właśnie największą moc mamy my same ! To właśnie od nas zależy wszystko.
Ja pomogę jednej ale pamiętajcie, że same przyznałyście się, że źle się ze sobą czujecie, że coś wam nie pasuje.. teraz czas to zmienić! Działać ! Masz jedno jedyne życie ! :)
Niebawem więcej informacji ! Kiss

WPISY:

Natalia Nita Ja dlatego bo mam trójkę małych dzieci zero czasu dla siebie i dobre 10-15 kg do zrzucenia. I na górkę niedoczynność tarczycy żeby nie było łatwo. Emotikon wink

Patrycja Gosz
Patrycja Gosz Ponieważ chciałabym zrzucić zbedne kilogramy i nie patrzeć na siebie "krzywo" że wyglądam tak a nie inaczej . Nie mam tej motywacji Emotikon frown oczekuje sama od siebie dużo ale super by bylo gdyby ktos mi w tym pomógł Emotikon smile a wtedy napewno założyłabym na siebie sukienki które sa już obcisłe i brzydko to wyglada gdy z każdej strony coś jest nie tak

Jolanta Marcin Widera
Jolanta Marcin Widera Chcę być szczęśliwa nawet nie mam odwagi, od lat nie warzę sie.Chce tak jak inne kobitki cieszyć się swoją figurą i być wreszcie szczesliwa nie dla kogoś lecz dla samej siebie

Anna Mikucka
Anna Mikucka Poszło. Aż się cała trzęsę. P.S. czy wszystko dobrze udostępniłam, post we właściwym miejscu, czy jeszcze tutaj w komentarzach wstawić?

Anna Mikucka
Anna Mikucka If You really want me... to musisz wiedzieć, że to nie będzie łatwe. Nie lubię zmian, ale ich panicznie potrzebuję. Gdybym mogła wykrzyczeć jak bardzo, do jutra byłabyś głucha. Możesz mnie przegonić i wycisnąć 7 poty, tylko pokaż mi, że ja jestem w stanie stanąć w bieliźnie przed lustrem i stwierdzić, że mogę ją zdjąć, bo jestem taka piękna, że mogę iść spać bez niej. Nigdy w moim życiu nie udało mi się wyrzeźbić sylwetki, w której swobodnie założyłabym spódniczkę i nie czuć, że ktoś ciacha wzrokiem moje wielkie łydy. A po dwóch ciążach, brzuch wisi, ramiona obrastają. W ubraniu mam kamuflaż, ale sama przed sobą czuję prawdziwą rozpacz, jak cała masa kobiet, ni to grubych, ni to chudych, przeciętnych, tu wystaje, tam wystaje, a wtedy ubrania dobiera się neutralne, szara mysz. Jeżeli szukasz wyzwania, to jestem. Przerażona, ale gotowa. Chcę zmiany, po napisaniu tego, nawet się jej nie boję, czekam na wielkie BOOM. Ale sama nie wiem jak. Visualactual, Ty wiesz jak.

Aleksandra Jaśkowiak
Aleksandra Jaśkowiak Jestem w 6 miesiącu ciąży i oczywiście dodatkowe kilogramy przybywają. Zdołam wszystko znieść dla dobra Maleństwa ale chciałabym również zrobić wszystko co najlepsze dla samej siebie. Okres ciąży i połogu nie pozwala na wiele wariacji z ćwiczeniami, dlatego poczucie atrakcyjności i akceptacji siebie, gdy Maleństwo już będzie z nami jest dla mnie bardzo ważne. To, że będę "Mamą" nie oznacza, że mam chodzić w wielkich ciuchach i zakrywać swoje atuty - przede wszystkim jestem kobietą, kochanką oraz partnerką. Plan treningowy oraz żywieniowy z pewnością by mi pomógł zbilansować codzienny tryb życia i wrócić do formy przed ciążą, a może nawet jeszcze lepszej.

Emilia Wrosz
Emilia Wrosz Moje powody, dla których chciałabym schudnąć zapewne nie wyróżniają się. Każda z nas chce być piękna, zdrowa i pełna energii. Każda z nas chce się podobać sobie i innym. Ja też! Walczę z sobą już kilka lat i to jest najtrudniejsza walka. Mam jednak pewność, ze pomimo wielu porażek całą wojnę wygram. Potrzebuję tylko kogoś, kto porządnie kopnie mnie w tyłek i wtedy, kiedy pot zaleje mi oczy i stracę mój cel z oczu to poda mi ręcznik. Mam nadzieję, że to będziesz Ty  pozdrawiam

Klaudia Bogusz
Klaudia Bogusz Kiedyś byłam szczupła, ale skończyło się to, w momencie kiedy zaszłam w ciążę. Przybyło mi baardzo dużo kg i doszły mi problemy z tarczycą. Po ciąży dużo kg spadło, ale dużo zostało do zgubienia. Do tego moja skóra wygląda, jakbym miała z 50lat Emotikon frown Zaczęłam współpracę z jednym trenerem personalnym, ale ten był bardziej zajęty swoim wyglądem niż moim. Co za tym idzie schudłam 4kg, a teraz waga stoi i stoi, a skóra wisi. Potrzebuję jakiejś motywacji i pomocy, żeby znowu wyglądać jak człowiek Emotikon smile

Ruda Kamila
Ruda Kamila By schudna... Choć to nie koniecznie wystarczy polubic siebie ale bym chciała to zmienić i wiedzieć jak się ubrać no i może nauczyć się malować...no i zaszokować męża he

Patrycja Pozańska
Patrycja Pozańska Dlaczego ja? Brakuje mi energii, pomysłu na siebie, wytrwałości jak zacznę już coś robić, potrzebuję motoru który mnie napędzi do działania... mam męża dwójkę dzieci i to dla nich chce być silniejsza zdrowsza pełna energii  chciałabym czuć się dobrze sama ze sobą ,marzę o wadze z przed pierwszej ciąży... dodatkowo towarzyszy mi niedoczynność tarczycy...

Agnieszka Dobbek
Agnieszka Dobbek Dlaczego ja ? Jestem przykładem ze zmiany to zmiany zawsze na lepsze, a jeśli mam szansę być jeszcze lepsza wersja siebie to dlaczego nie ?

Patrycja Oppat
Patrycja Oppat Dla czego ja ? Chciałabym schudnac bez efektu yoyo Emotikon unsure nie stety kiedy Cwicze sama nie daję z siebie wszystkiego . Chciałabym schudnac wymarzone 10kg i wbić się w bikini bez żadnego wstydu Emotikon unsure chce się wkońcu sobie podobać ! :c

Agata Nadolska
Agata Nadolska Chcę być silniejsza, szczuplejsza a przede wszystkim zdrowsza! Emotikon smile

Aga Drz
Aga Drz Biorę ślub w sierpniu i chętnie w nowym ciele 

Daria Pawłowska Szymikowska
Daria Pawłowska Szymikowska Chciałabym wygrać bo jeszcze nic nie wygrałam 

Małgorzata Szymecka Darznik
Małgorzata Szymecka Darznik Czas stać się sobą. ..

Agnieszka Knut
Agnieszka Knut Chciałabym w końcu cieszyć się. Życie i nabrać wiary w siebie


wtorek, 1 marca 2016

#86

Trening funkcjonalny a bieganie.

Dzisiaj na widelec idzie ta forma treningu. Jest to chyba jedna z moich ulubionych. 
Napisze o tym w dużym skrócie ponieważ jest tego full w necie i resztę można sobie doczytać :)

Bardzo często biegacze zapominają o takiej formie. Biegają, biegają i nic po za tym a wyniki stoją... dlaczego ? Często jest to zła technika która spowodowana jest nieprawidłowymi wzorcami ruchowymi, 'słabymi' mięśniami głębokimi oraz koordynacją która, ładnie to nazywając jest do d*py ;)

Jak sobie pomóc? A no właśnie wprowadzając trening funkcjonalny który skupia się na aktywizacji całego naszego wspaniałego ciałka a jednoczenie nie spowoduje przyrostu masy szczególnie ważnej dla biegaczy.

Podczas biegania niektóre nasze mięśnie są zaniedbywane. Rozwiązaniem tego jest TF który poprawi koordynację, równowagę oraz szybkość. Wzmocni wszystkie mięśnie przez aktywizację włókien mięśniowych. Znacznie polepszy wydolność dzięki szybkiemu tempu ćwiczeń wykonywanych podczas TF.

Przykłady ćwiczeń:
1. PLANK !!!!!!
2. Burpees :D
3. Swing
4.Przysiady z piłką lekarska która opuszcza się do podłogi (trochę taki sumo squats)
5.Wchodzenie po schodach z hantlami
6. Wykroki

Nie zastanawiaj się nad tym i wprowadz TF do swojego planu treningowego. Zapewniam Twoje wyniki znacznie się polepszają :) więc ćwicz i biegaj ! JUST DO IT !
xoxo

sobota, 20 lutego 2016

#85

ABS are made in the kitchen.

O tak ! Receptura na płaski brzuch ? Brzuszki ?? 100 dziennie najlepiej??
W życiu !!!!!! Prędzej nabwisz się bólu kręgosłupa niż "dobrego brzucha" !
O albo głodówka? Nic nie jeść i opona na pewno spadnie? Taaaaa..  na pewno.. prędzej spowolnisz sobie metabolizm niż zgubisz sadełko.

Wiec jaka receptura? Zacznijmy od kuchni, to właśnie tu się wszystko zaczyna. Zastanów się dwa razy co trafia do Twojego żołądka - przecież to nie jest śmietnik więc dostarczaj mu wartościowe posiłki. To właśnie jedzenie jest bardzo ważnym elementem w drodze do "ogarniętego" brzucha. 

W skrócie: Wyeliminuj, słodycze (nie zapominaj o tym, że raz na jakiś czas jak sobie pozwolisz na czekoladę bądź inny "grzech" nic Ci się nie stanie, a wręcz psychicznie na pewno poczujesz się lepiej) i fast foody, ogranicz węglowodany proste (szczególnie gluten), słodzone napoje oraz produkty o wysokim IG. Jedz 4-5 razy dziennie, pij dużo wody niegazowanej! Proste!
Jedz - ćwicz swój core - chodź z wyprostowaną postawa - uśmiechaj się ! :) :) :) 

środa, 17 lutego 2016

#84

Sylwetka do lata! Wiadomo.. w dwa miechy!

Zaobserwowałam pewne zjawisko w mediach społecznościowych. Od jakiegoś czasu pojawiają się wydarzenia typu: "zrobię super sylwetkę do lata", "fajne ciało do czerwca" itd.... serio?!
Czy jesteśmy już na tyle leniwi, że chcemy dbać o siebie tylko w taki okres?
Potem lato, imprezy, chlanie, gofry itd.. oczywiście wszystko jest dla ludzi, nie popadajmy też z skrajności w skrajność. 

Wcześniej już o tym pisałam.. też bywam na imprezach i też jem od czasu do czas syf, to zdecydowanie odblokowuje psychikę.
Chodzi mi o to, dlaczego tylko na lato chcemy wyglądać spoko? Plaża, więcej odkrytego ciała? Jakże przecież cudowną sprawą jest oglądać siebie codziennie w "dobrej formie" a nie tylko przez miesiąc... o ile uda Ci się coś juz w miarę ogarnąć na ten czas.. przeważnie jest to slomiany zapał który trwa miesiąc przed wakacjami... 

Warto pracować nad sobą cały rok: fizycznie i psychicznie. Dla własnego dobra, samopoczucia ale też dla naszych bliskich bo gdy jest się szczęśliwym inni na około to czują :)
Masz jedno życie, jedno jedyne i chcesz cały czas być niezadowola/y ze swojego wyglądu? Jest wyjście albo zaczniesz nad sobą pracować, zaakceptujesz swoje małe  minusy albo będziesz żył/a w ciągłym niezadowoleniu i niechęci..

Twój wybór. :)



piątek, 12 lutego 2016

#83

Piękne ciało w internecie.

Media zalewają nas zdjęciami pięknych ciał. Z każdej strony wyskakują motywatory. Trzeba na to jednak spojrzeć z dystansem. Zawsze to jest internet, zawsze po za zdjęciami jest drugie dno.. ale nie o tym.
Oglądamy piękne ciała mężczyzn, którymi się zachwycamy. "Wow, dobra robora stary" , "ile czasu Ci to zajęło", "jakie suple bierzesz"itp... Z drugiej strony pokazują nam się też ciała kobiet, które często odbierane są z krytyką bo przecież rozebrała się przed obiektywem... "fajna dupa", "fajne cycki", "brałbym".. w sumie racja bo przecież pokazuje swoje wdzięki a nie powinna.. czemu nie ? Kiedy jest umiar?

Pytanie wiec, kiedy jest to "rozbieranie" a kiedy motywowanie? 

Nie ma nic złego w chwaleniu się swoimi efektami, przecież ciężko się na nie pracuje. Zawsze namawiam na wrzucanie swoich metamorfoz.. Skoro może to kogoś tez zmotywować to czemu nie, a nawet bym powiedziała , że warto ! 

Gorzej jak zdjęcia zamieniają się w 'sexy pokusy'. Sama mam z tym problem dodając swoje zdjęcia. Zawsze się boje, że będa tak odebrane. Kobiety pod tym względem zawsze uważane są za te które się rozbierają przed obiektywem w jakimś celu.. serio ?! Czasami ludzie mylą bądź źle porównują.. wynika to poprostu z niewiedzy bądź nie znajomości osoby/profilu.



Trenuje.. biegam.. macham ciężarami, motywuje innych - taka praca <3 staram się pokazać, że poprzez trenowanie nadal można wyglądać kobieco, zgrabnie, 'zdrowo'. Jednocześnie prowadzę normalny tryb życia :) jak każdy z nas i nie zawsze chodzę bez t-shirtu jak co drugi Pan na fb, insta albo silce prężąc się przed lustrem ;)

Idę zjeść magnuma... albo nie grycana tiramisu :D 

wtorek, 2 lutego 2016

#82

BIEGIEM.......

Od tego się zaczęło.. od biegania.. od dziecka, biegałam. Na podwórko, do szkoły, na obiad, na boisko, na trzepak, do koleżanki.. na randkę, spotkanie, studia, autobus, pociąg, do pracy, na trening, na kawę, pocztę... na METĘ a nawet i START ;)
Niektórzy mówią, że nawet jak stoję to biegnę. :)  Coś w tym musi być.
Nie jestem super biegaczem. Nie zależy mi na super czasach aczykolwiek jak jest lepszy to zawsze mnie to cieszy.
Doceniam fakt, że mam taką możliwość.. że mam możliwość ubrać buty i iść pobiegać. Doceniam fakt, że mam nogi i mogę je wykorzystać.

Run! Run! Run!

wtorek, 26 stycznia 2016

#81

Kardio vs Trening siłowy.

Ło matko i córko jak wiele kobiet obawia się treningu siłowego. Ciągle słyszę a nie będę wyglądać jak Arnold? :D Nie urosną mi włosy na plecach albo klacie (po np zaproponowaniu bcaa)? ;) Wiecznie tylko bieżnia, rower, bieżnia, rower... żeby tylko spalić jak najwięcej 'tłuszczyku'... a przecież im dłużej tym lepiej, tym więcej spalonych kalorii. Sama tak miałam. Przyznaje się bez bicia. Spowodowane to było jedynie moim brakiem wiedzy na temat treningu. 

Uwaga przypominam! To tak nie działa :)

Drogie Panie, przy odpowiednio dobranym treningu i obciążeniu oraz zbilansowantych posiłkach nie będziecie wyglądać jak przysłowiowy 'koks' bądź od razu kulturysta. Nie bójcie się hantli, kettli ani sztangi. One nie są tylko dla facetów!
Z trenibgu siłowego płyną same korzyści (pisałam już o tym) a w połączeniu z kardio możecie mieć wspaniałe wyrzeźbione ciałko, dobrą wydolność i zajebiste samopoczucie!
PRZEDSTAWIAM hmm... no powiedzmy swoją małą metamorfozę siebie gdy stosowałam samo kardio i gdy dołączyłam trening siłowy :)
No to do dzieła! Łap za hantle !

piątek, 22 stycznia 2016

#80

Zdrowie.
Temat do którego ciągle wracam. Aktualnie jest to dla mnie temat jeszcze bardziej ważny.

Wiele osób się mnie pyta, czemu mniej trenuje? Wiec sprawa wygląda tak:

Pracuje z ludźmi którzy borykają się z różnymi problemami, bardzo często zdrowotnymi. Co wyróżnia te osoby od innych, że mają silną wolę. Muszą więcej pracować. Muszą być bardziej cierpliwi.
Nie mogę się łatwo poddawać.
Jest czego się od nich uczuć, ponieważ po za ciągłymi wizytami u lekarza, prowadzą domy, chodzą do pracy a co najważniejsze znajdą jeszcze siły i czas na trening.

Zawsze podziwiałam takie osoby. Jeszcze bardziej jak zaczęłam pracować z nimi, jak zauważyłam jaką muszą mieć wolę walki. Zawsze im dopinguje i ich motywuje bo serio ich organizmy czasami muszą dużo więcej włożyć pracy w swój cel.

Zrozumiałam to wszystko, jak i ja zaczęłam częściej odwiedzać lekarzy i apteki. W skrócie , układ pokarmowy do dupy - 'taka Pani uroda'. aha.
Nie chodzi mi tu teraz użalanie się nad sobą. W życiu, jestem ostatnia do tego. Chcę przybliżyć moją sytuację  - sytuację osoby która jest przeczulona na punkcie zdrowia a jednak. :) Dla mnie ograniczenie jedzenia to koszmar. Co zrobić... zdrowie najważniejsze.

Z trybu 4 treningi w tygodniu przez miesiąc nie robiłam żadnego. Moje ciało i umysł wariowały. Jak to nie mam robić nic? Totalne osłabienie organizmu, nawracające bóle, cztery antybiotyki, wizyty to od jednego do drugiego lekarza, porcje posiłków tak małe, że organizm protestował. Załamka. Ale, ale.. nie tak łatwo - sobie pomyślałam. Zawsze jak prowadziłam personalne widziałam moich podopiecznych i ich walkę.. i oczywiście, że to mi daje kopniaka. 

Organizm się regeneruje, nie wiadomo jak będzie. Leczenie trwa. Żywienie bardzo rygorystyczne. Jest lepiej. Treningi są, oczywiście dostosowane do moich sił i dni. Uczy to ogromnej pokory. serio.
Ten post właśnie dedykuję moim podopiecznym. Jesteście zajebiści i pamiętajcie, że jak jest pod górkę to jest i z górki. Wiem, często to powtarzam na treningu ;) ale tak jest. Wiem po sobie.
Jak jest zdrowie można wszystko. 

Dbaj o nie. Badaj się!